MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz, trener Puszczy: Chcemy sami zapewnić sobie utrzymanie, nie patrząc na nikogo

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice)
Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice) Andrzej Banas
- Zdawaliśmy sobie sprawę od początku sezonu, że to będzie najlepsze rozwiązanie, jak będziemy do ostatniej kolejki w grze o to, by być w ekstraklasie - mówi Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice.

Jakie nastroje panują w ekipie przed meczem z Piastem Gliwice (sobota, godz. 17.30)? Jest lekkie zdenerwowanie, spokój, wyczekiwanie?

Spokojnie podchodzimy do meczu. Wiemy, jak on jest ważny. Nie inaczej było wcześniej. My po prostu uczestniczymy w czymś, w czym chcemy być. Zdawaliśmy sobie sprawę od początku sezonu, że to będzie najlepsze rozwiązanie, jak będziemy do ostatniej kolejki w grze o to, by być w ekstraklasie. Tak też jest. Przyjmujemy to z jednej strony z ekscytacją, bo wiadomo, na jakim szczeblu gramy, ale z drugiej strony ze spokojem przygotowujemy się do tego arcyważnego meczu.

Na pewno wierzycie w swoje umiejętności, bo tak było w poprzednich kolejkach, ale teraz jest specyficzna sytuacja, bo pracowaliście cały sezon na to, gdzie jesteście i byłoby tragedią, gdybyście to zaprzepaścili w ostatnim meczu.

Nie myślimy tak o tym, myślimy pozytywnie. Chcemy zagrać dobre spotkanie. Najlepiej wygrać. Wszystko jest w naszych rękach. Przy zwycięstwie zostajemy na pewno w lidze więc na tym się skupiamy. Wiemy, że rywal jest bardzo trudny, jest na fali wznoszącej, od sześciu meczów bardzo dobrze się prezentuje, jest w dobrej formie, ale tak też było z Górnikiem Zabrze, który jest najlepiej punktującym zespołem wiosną, Piast też dobrze punktuje. To ciężkie zadanie, ale podejmujemy je, chcemy sobie sami zapewnić utrzymanie w ekstraklasie, nie patrząc na nikogo.

Gracie o konkretny cel, pod presją, Piast takiej presji nie ma. Czy to może wpłynąć pozytywnie na was, czy raczej nie?

Jest różnie, bo stres trzeba umieć przekuć na stres mobilizujący, a nie na paraliżujący. Na Piasta nie patrzymy, tak jak mówię, jest dobrą drużyną, ostatnio zremisował u siebie z liderem, wcześniej pokonał Pogoń na wyjeździe. Wiemy, że to rywal w bardzo dobrej formie, ale to nie znaczy, że my nie możemy myśleć o swojej grze pozytywnie. To jest tylko jeden mecz.

Wszystko jest w waszych rękach, ale gdyby powinęła się noga, to są inne mecze. Będziecie nasłuchiwać wieści z Poznania, gdzie gra Korona i Białegostoku, gdzie występuje Warta?

Oczywiście, że od tego nie uciekniemy, ale powtórzę się, my przede wszystkim musimy patrzeć na siebie. Inne wyniki nie będą nas interesować, kiedy my zagramy dobrze.

Wierzy pan, że Korona może wygrać w Poznaniu, albo Warta pokusić się o jakieś punkty w Białymstoku?

To nie chodzi o wiarę… Piłka nożna nieraz już pokazała, że trzeba być skupionym na sobie. Niespodzianki w żadnej innej dyscyplinie zespołowej nie zdarzają się tak często jak w piłce nożnej. Jeżeli my zamkniemy to sami, to będziemy najbardziej pewni tego, co się z nami stanie.

Jak wyglądacie kadrowo?

Trzech piłkarzy wraca po pauzie za kartki – Zapolnik, Tomalski i Siemaszko więc jesteśmy optymistycznie nastawieni. Wypada Thiago za czerwoną kartkę i Majchrzak za czwartą żółtą. Reszta piłkarzy jest do mojej dyspozycji.

Poda pan rękę trenerowi Piasta Aleksandarowi Vukoviciowi? Po wiosennym dogrywanym meczu iskrzyło między wami…

Oczywiście, nie mam z tym żadnego problemu. Emocje, nieporozumienia się zdarzają. Myśmy rozmawiali ze sobą i telefonicznie, i spotkaliśmy się ze sobą. Z mojej strony nie ma żadnej zadry, cienia nieporozumienia, sprawa jest wyjaśniona.

Niektórzy już w sobotę wieczorem będą mieli wolne, ale u was niektórzy nie – pan i Oliwier Zych jesteście nominowani odpowiednio w kategorii najlepszy trener i najlepszy bramkarz. Pojedziecie na galę Ekstraklasy?

Ja chyba w ogóle nie będę miał wolnego, przynajmniej tak planuję. Ogrom pracy przede mną. Jak udam się na urlop, to bardzo krótki dwu-, trzydniowy. Jest bardzo, bardzo dużo do zrobienia. Nastawiam się na pracę nad tym, by Puszcza grała na najwyższym szczeblu.

A zespół, ile będzie miał dni wolnego?

Ponad dwa tygodnie. Mamy plan przygotowań, ale wdrożymy go w momencie, gdy skończy się ostatni mecz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Tułacz, trener Puszczy: Chcemy sami zapewnić sobie utrzymanie, nie patrząc na nikogo - Gazeta Krakowska

Wróć na niepolomice.naszemiasto.pl Nasze Miasto