Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puszcza Niepołomice miała niewiele do powiedzenia w Białymstoku

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Wojtkielewicz
Puszcza Niepołomice zaliczyła drugą porażkę w drugim meczu. „Żubry” tylko do pewnego momentu dotrzymywały kroku Jagiellonii w Białymstoku. Ostatecznie „Jaga” wygrała pewnie i wysoko, bo aż 4:1.

Tym razem mecz nie był tak porywający jak inauguracyjne spotkanie Puszczy z Widzewem w Łodzi. Przede wszystkim od początku tempo było o wiele wolniejsze. Być może powodował to upał, ale przede wszystkim było sporo gry w środku pola, szarpanej dodajmy.

W pierwszych minutach jeśli warto było o czymś wspomnieć, to o kapitalnym strzale Jakuba Serafina. Kapitan Puszczy przyjął piłkę na klatkę piersiową i huknął jak z armaty. Zlatan Alomerović musiał się mocno napocić, żeby odbić piłkę nad poprzeczkę.

A później mieliśmy już takie obrazki, jakich można się było spodziewać. Jagiellonia atakowała nawet częściej, ale Puszcza dobrze się broniła. Na tyle, że bardzo długo w statystyce celnych strzałów przy gospodarzach widniało okrągłe zero.

„Żubry” szukały natomiast swoich szans po dośrodkowaniach w pole karne. Zarówno ze stałych fragmentów gry, ale też rozrzucając swoje akcje na skrzydła. Wielkiego efektu już jednak z tego również nie było.

I gdy tak naprawdę można było już powoli oczekiwać gwizdka na przerwę w tym niezbyt ciekawym meczu, Jagiellonia wyprowadziła jeszcze jeden atak. Piłka poszła szybko od Jesusa Imaza na lewą stronę do Wojciecha Łaskiego. Ten wpadł w pole karne. Miał przed sobą jeszcze Piotra Mrozińskiego, miał Artura Craciuna, miał wreszcie Kewina Komara w bramce. Pomocnik Jagiellonii uderzył jednak mocno, precyzyjnie i sprytnie. Piłka minęła obu graczy Puszczy z pola, a bramkarz popełnił błąd puszczając futbolówkę w tzw. krótki róg. I tak Jagiellonia schodziła na przerwę z prowadzeniem 1:0.

Komar zrehabilitował się na początku drugiej połowy, gdy jakimś cudem wybronił najpierw strzał, a następnie dobitkę Dominika Marczuka. A były to strzały z najbliższej odległości. Inna sprawa, że Marczuk w tej sytuacji zachował się egoistycznie. Bo wystarczyło, żeby podał na środek do Jesusa Imaza, ten miałby przed sobą pustą bramkę.

W kolejnych minutach niewiele się działo na boisku, aż w 61 min Jagiellonia sprytnie rozegrała rzut rożny. Efekt był taki, że piłka poleciała na prawą stronę pola karnego, gdzie do strzału głową doszedł Miłosz Matysik. Uderzył mocno, ale trafił w poprzeczkę.

W 66 min nie było już jednak zmiłuj się. Jagiellonia rozegrała z prawej strony boiska aut w taki sposób, że piłka trafiła do Nene. A ten już z pola karnego uderzył piekielnie mocno. Kewin Komar tym razem nie mógł zrobić wiele więcej.

Jagiellonia miała prowadzenie 2:0 i wydawało się, że spokój. Puszcza podniosła się jednak jeszcze na moment. W 76 min po akcji Mateusza Cholewiaka piłkę z prawej strony na drugą część pola karnego przerzucił Piotr Mroziński, a całość strzałem z sześciu metrów zakończył Łukasz Sołowiej. „Żubry” złapały zatem kontakt i wydawało się, że emocje zaczną się na nowo. Skończyły się one jednak dość szybko, bo po raptem czterech minutach Jagiellonia odzyskała prowadzenie dwoma bramkami. Po rzucie rożnym piłkę głową przedłużył… Łukasz Sołowiej. Ta trafiła do Afimico Pululu, który uderzył głową w kozioł między nogami Kewina Komara.

Pululu odegrał też kluczową rolę przy czwartym golu, bo to on dograł do Jakuba Lewickiego, który w sytuacji sam na sam z Kewinem Komarem uderzył w dalszy róg. To było prawdziwe wejście smoka Lewickiego, który dosłownie chwilę wcześniej pojawił się na boisku.

Jagiellonia Białystok - Puszcza Niepołomice 4:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Łaski 45+2, 2:0 Nene 66, 2:1 Sołowiej 76, 3:1 Pululu 81, 4:1 Lewicki 89.
Jagiellonia: Alomerović - Olszewski, Matysik, Dieguez, Wdowik - Romanczuk, Kubicki (79 Sacek) - Marczuk (69 Kupisz), Nene (79 Pululu), Łaski (88 Lewicki) - Imaz.
Puszcza: Komar - Mroziński, Craciun, Sołowiej, Jakuba (75 Stec) – Hajda (75 Walski), Serafin – Siemaszko (62 Majchrzak), Zapolnik (62 Thiakane), Pięczek (46 Cholewiak) - Kidrić.
Sędziowali: Patryk Gryckiewicz (Toruń) oraz Marcin Boniek (Bydgoszcz) i Michał Sobczak (Bydgoszcz). Żółte kartki: Matysik, Wdowik, Kupisz. Widzów: 8478.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Puszcza Niepołomice miała niewiele do powiedzenia w Białymstoku - Gazeta Krakowska

Wróć na niepolomice.naszemiasto.pl Nasze Miasto