10 Asów Małopolski. Nagrodę w imieniu Dawida Kubackiego odebrał jego tata Edward. "Wierzę, że jakiś sukces w tym sezonie jeszcze będzie"

Jak mówi, już się przyzwyczaił do odbierania nagród za syna. - Gdy Dawid otrzymuje jakąś nagrodę, to zazwyczaj jest wtedy na zawodach albo na jakimś wyjeździe. Ma ich już dużo zdobytych, jest na nie wszystkie specjalnie miejsce w domu. Asy Małopolski to wyjątkowy plebiscyt, bo to wyróżnienie przyznawane przez szlachetną kapitułę, a Dawid paru ładnych lat jest w czołówce - mówi pan Edward.

Patrząc kategoriami sportowymi, wynik Dawida w plebiscycie za 2023 r. jest gorszy, bo wcześniej było zwycięstwo, m.in. za 2022 r. był Asem nr 1. Wprawdzie w nowym rozdaniu, na początku kalendarzowego roku 2023, odnosił sukcesy, miał medal MŚ, ale pierwsza połowa aktualnej zimy jest po prostu słaba.

- Nie ma co ukrywać, jaki jest ten sezon. Nie zaczął się po myśli skoczków. Trzeba po prostu podziękować tym, którzy go wybrali do dziesiątki, docenili to, co wcześniej osiągnął - mówi tata zawodnika.

Edward Kubacki przyznaje, że cała rodzina emocjonuje się występami Dawida. - Prawie każdy z nas ogląda skoki, śledzimy to cały czas. Także znajomi i ich dzieci. Ja, jeśli tylko mogę, to dość często jeżdżę na zawody do Austrii, Niemiec, oczywiście na koniec sezon do Słowenii - mówi. Dodaje: - Po tylu latach spędzonych z nim na skoczni czy z trenerami, jestem w stanie coś więcej powiedzieć o skoku już po wybiciu z progu, ale wiadomo, że człowiek może pomylić. No bo wszystko zależy od warunków, jakie są w trakcie lotu. Czasami trzeba lądować, jak ostatnio na tym 170 metrze (krótki skok Dawida na mamuciej skoczni w Oberstdorfie - przyp.). Niestety, trzeba to po prostu przyjąć na klatę.

Jak, zdaniem taty, syn radzi sobie z tą trudną sytuacją?

- Na pewno jest mu ciężko, bo po prostu chciałby skakać jak najdalej, ale nie wychodzi. Błędy powielane w najeździe czy na progu później się mszczą się. Pojawiają się nerwy, stres związany z szukaniem innym rozwiązań, sprawdzaniem wszystkiego. Myślę, że jedyny sposób na poprawę to uspokoić to wszystko, zacząć pracę naprawdę solidnie, od nowa poukładać, bo teraz jest to "poszarpane" - mówi Edward Kubacki.

Ten sezon nie jest udany dla reprezentacji Polski. Dopiero w miniony weekend udało się naszemu skoczkowi (Aleksandrowi Zniszczołowi) po raz pierwszy stanąć na podium Pucharu Świata. Dawid Kubacki nie mógł tego oglądać na żywo, bo zabrakło go w Lahti. Wcześniej został przez trenera Thomasa Thurnbichlera wysłany na dodatkowe treningi. Dobra wiadomość jest taka, że wraca na konkursy minicyklu Raw Air (8-17 marca).

- Wydaje mi się, że ta przerwa w startach będzie korzystna dla Dawida. Pojechał na trening ze Zbyszkiem Klimowskim. Uważam, że te kilka dni spędzonych na skoczni w spokoju, na osobności, pomoże, wierzę, że jakiś sukces w tym sezonie jeszcze będzie. Bardzo bym chciał, żeby tak się stało. Liczę na Raw Air, no i na loty w Planicy. Dawid będzie walczyć do końca na tych lotach. Wszyscy mają coś do udowodnienia - mówi ojciec naszego zawodnika.