Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puszcza Niepołomice. Tomasz Tułacz: To, co uchodziło nam na sucho w I lidze, teraz już nie ujdzie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
PAP/Marian Zubrzycki
Puszcza Niepołomice w debiucie w ekstraklasie przegrała w Łodzi z Widzewem 2:3. Choć „Żubry” miały dobre momenty w tym meczu, to przekonały się, że ekstraklasa pewnych rzeczy nie wybacza.

Puszcza zaczęła mecz w Łodzi jak marzenie, bo od kapitalnego strzału Artura Siemaszki, po którym piłka poleciała w samo okienko. I oczywiście był to efekt rozegrane rzutu wolnego. Szybko zatem ekstraklasa przekonała się, że to będzie mocna broń beniaminka. - Dobrze weszliśmy w mecz, były nawet momenty, gdy mogliśmy wycisnąć więcej z pewnych sytuacji w polu karnym. Początek był dokładnie taki, jak chcieliśmy - podsumował te pierwsze fragmenty meczu już po jego zakończeniu trener Puszczy Tomasz Tułacz.

Widzew jednak po takim pierwszym szoku, spowodowanym raz utraconym golem, a dwa zdecydowaną, twardą grą gości, powoli zaczął przejmować inicjatywę na boisku. - Nie potrafiliśmy funkcjonować tak, jak potrafimy to robić. Za to zapłaciliśmy stratą bramki - przyznał Tułacz. Dodał również: - Naszym najsłabszym momentem było wejście w drugą połowę. Później zapanował chaos, który nie pozwolił nam na realizację założeń. Widzew był wtedy zespołem lepszym. Przy stracie trzeciego gola mogliśmy zachować się dużo lepiej i tutaj mam duży niedosyt, bo na tym poziomie takie błędy będą bezlitośnie wykorzystywane przez rywali. To, co uchodziło nam na sucho w I lidze, teraz już nie ujdzie.

To prawda, w starciu z Widzewem było bowiem widać, że Puszcza zderzyła się z nieco inną, wyższą jakością piłkarzy rywala. Taki np. Bartłomiej Pawłowski indywidualnymi akcjami potrafił rozrywać obronę „Żubrów”. Żeby jednak nie było, że wszystko było w grze niepołomiczan złe, to warto wspomnieć, że i oni mieli swoje atuty. Z dobrej strony pokazał się m.in. Rok Kidrić. Z całą pewnością jeden z najlepszych zawodników niedzielnego widowiska. Debiut zaliczył też młodziutki Jordan Majchrzak, który do Niepołomic trafił z Romy. I młodzian, choć wszedł na boisko na ostatni kwadrans, był bliski strzelenia gola na 2:2. W dogodnej sytuacji trafił jednak w słupek. Pozytywów było więcej. Tułacz zakończył: - Chwała chłopakom, że chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Starczyło nam sił na tyle, na ile starczyło. Pierwszy mecz za nami, również stres z nim związany. Przed nami kolejne spotkania i wierzę w to, że będziemy w stanie przeciwstawić się każdemu rywalowi w tej lidze. Bierzemy ten wynik, wracamy do siebie i przygotowujemy się do kolejnego starcia.

A to kolejne starcie to mecz z Jagiellonią w Białymstoku. Spotkanie to zaplanowano na najbliższą sobotę na godz. 17.30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Puszcza Niepołomice. Tomasz Tułacz: To, co uchodziło nam na sucho w I lidze, teraz już nie ujdzie - Gazeta Krakowska

Wróć na niepolomice.naszemiasto.pl Nasze Miasto