Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Jasik, trener Cracovii: Jestem spokojny o tę drużynę

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Tomasz Jasik (Cracovia)
Tomasz Jasik (Cracovia) cracovia.pl
Tomasz Jasik, trener z duetu szkoleniowców Cracovii nie ukrywał, że cieszy go punkt wywalczony w meczu z Lechem Poznań.

- Ciężki mecz za nami, na bardzo ciężkim terenie – stwierdził. - Stąd punkty wywozi się trudno. Spodziewaliśmy się ataków Lecha od samego początku i tak też było. Mieliśmy pomysł taki, by zagrać niską defensywą. Broniliśmy się całą jedenastką na swojej połowie. Wyciągnęliśmy wnioski z przegranego 0:3 meczu z Poznania z tamtego sezonu. Wtedy wyszliśmy w ustawieniu 5 – 3 – 2 i mieliśmy problem w bocznych sektorach, dzisiaj wyszliśmy 5 – 4 – 1, zamykaliśmy te boczne sektory. Wielką pracę wykonały nasze „10” i wahadła. Cała drużyna stanęła na wysokości zadania. Mecz był pełen poświęcenia z naszej strony. O utrzymanie tak trzeba grać, z pełnym poświęceniem, z konsekwencją w defensywie, ale i z próbami w ofensywie. Mieliśmy dwie sytuacje, w I połowie Kallman mógł trafić, po rzucie rożnym też. Były to akcje zaczepne, Lech był drużyną dominującą, ale nasza konsekwencja nie pozwoliła mu na stworzenie aż tylu sytuacji.

- Był słupek w I połowie, w II co prawda piłki latały po naszej „piątce”, w końcówce była akcja Lecha z nieudanego naszego wysokiego pressingu, piłka przeszła wzdłuż bramki i na szczęście dla nas, nikt jej nie domknął - wylicza opiekun Cracovii. - Mieliśmy problem od 60 minuty, widzieliśmy, że Lech zaczyna kompletnie dominować. Dodatkowo doszły zmiany i widzieliśmy, że ta jakość jeszcze rośnie. Zareagowaliśmy dwoma zmianami i myślę, że to też nam pomogło. Karol i Miki dobrze weszli w mecz, zamknęliśmy naszą lewą stronę. Potem Ba Loua stwarzał problemy Olafssonowi, natomiast na tyle było asekuracji z naszej strony, że nie padła bramka. To co mówiłem – doświadczenie będzie pomocne w walce o utrzymanie i ci doświadczeni zawodnicy pociągnęli drużynę. Zarówno Lukas Hrosso, jak i Kamil Glik. Zamknęli defensywę, Luki wybronił dużo sytuacji. Pomagał w trudnych momentach, a Kamil kierował całą linią defensywy. Wiadomo, że w takich momentach ich doświadczenie będzie nam pomagało. Możemy być zadowoleni z tego punktu. W kontekście tabeli, w kontekście całego sezonu on może na dzisiaj nie daje za dużo, ale być może będzie tak, że po ostatnim meczu da nam to nasze upragnione utrzymanie w ekstraklasie.

Hrosso bohaterem

Lukas Hrosso był najlepszym zawodnikiem meczu.

- Luki stanął na wysokości zadania – mówi Tomasz Jasik. - Zawsze jak zagra na zero z tyłu to jest wysoko oceniony, dodatkowo jeśli gra się z przeciwnikiem, który ma 75 procent posiadania piłki, który ma kilkanaście wejść w pole karne, sytuacji bramkowych, może nie stuprocentowych, to warto podkreślić rolę bramkarza, który wybronił trzy trudne sytuacje. Dały mu one energię.

Dobrym posunięciem było wystawienie Kamila Glika na walkę z najgroźniejszym napastnikiem Lecha – Mikaelem Ishakiem.

- To było nasze celowe działanie, by Kamil grał jako ten centralny środkowy obrońca, by w większości pojedynków, zwłaszcza w powietrzu Ishak musiał trafiać właśnie na niego – analizuje szkoleniowiec. - Wiedzieliśmy, że w tej głębokiej defensywie Kamil jest bardzo mocny, nie z takimi napastnikami sobie radził. Myślę, że Mikaela nie obrażę jeśli tak powiem, bo Kamil radził sobie na top poziomie. Wiedzieliśmy, że jeśli zagramy konsekwentnie i nisko, będzie miał asekurację, a piłki nie będą trafiały za nasze plecy, to w tym kontakcie bezwzględnie sobie poradzi.

Hoskonen już nie zagra

Nie zagrało czterech zawodników, którzy wystąpili w poprzednim meczu z Puszczą.

- Arttu Hoskonen ma kontuzję i prawdopodobnie do końca sezonu nie zagra – tłumaczy jego nieobecność Jasik. - Ma kontuzję podbicia. Będą jeszcze badania, będziemy próbowali stawiać go na nogi w tym tygodniu, ale może być ciężko. Sebastian Madejski doznał urazu na ostatnim treningu przed meczem i to go wykluczyło. Nie uważam, by ci zawodnicy, którzy weszli, byli słabsi. Mamy na tyle mocną kadrę, wyrównaną drużynę, że każdy zawodnik, który wszedł dzisiaj, wejdzie za tydzień, za dwa w zamian, za tych, którzy grali i jest gotowy, by walczyć o zwycięstwa. Tak samo ci, którzy nie zagrali są gotowi by sobie i nam pomóc.

Czy Cracovia zbliżyła się do poziomu Lecha, czy też poznaniacy obniżyli loty?

- Na pewno ciężko się gra z przeciwnikiem, który stoi tak nisko, to trzeba sobie powiedzieć jasno – mówi Jasik. - My graliśmy w bardzo głębokiej obronie. Mieliśmy piątkę dobrych obrońców, do tego czwórkę w drugiej linii, boki zamknięte, środek zamknięty, można powiedzieć, ze najgroźniejsze sytuacje były po podaniach między czwórkę w naszej linii – do Ishaka, Szymczaka. Wiedzieliśmy, jak mamy grać, gdy wszedł na boisko Velde, kogo blokować. Nasi zawodnicy dostali dużo informacji, bo skupiliśmy się na analizie indywidualnej piłkarzy Lecha, bo wiedzieliśmy, jaka jest jakość. Odcięliśmy indywidualności Lecha. W kontekście całego sezonu tabela nie kłamie, trzeba mieć chłodną głowę. Zagraliśmy dobry mecz jeśli chodzi o grę w defensywie, ale zdajemy sobie sprawę, że to był tylko jeden mecz. W kolejnych czterech trzeba utrzymać tę samą jakość w defensywie, ale dołożyć jeszcze w ofensywie. Stać nas na to, mamy naprawdę dobrych piłkarzy, reprezentantów wielu krajów, ofensywnych piłkarzy, którzy potrafią strzelać bramki. Wierzymy w nich, ale oni też mają trudny moment. Niełatwo się gra, jeśli się gra o utrzymanie, ta presja jest duża na tych chłopakach. Myślę, że ten remis ich uniesie i w kolejnych meczach będziemy grali z większą jakością w ofensywie.

33 punkty to za mało

W poniedziałek jest mecz Puszcza – Korona. Za kogo powinni trzymać kciuki sympatycy „Pasów”?

- Myślę, że z 33 punktami nikt się nie utrzyma – twierdzi Jasik. - W tym momencie nie ma to znaczenia. Wyniki z poprzednich lat pokazują, że 33 punkty, to będzie mało. Ostatnie kolejki przyniosły zwycięstwa drużyn z dołu tabeli, która się spłaszczyła. A po ostatniej kolejce nawet Radomiak musi patrzeć w dół. Musimy patrzeć, by mieć więcej 35 – 37, wtedy możemy myśleć o utrzymaniu.

„Pasy” mają trudny terminarz, grając kolejno z Górnikiem, Śląskiem, Rakowem i Ruchem.

- Jestem spokojny o tę drużynę, jest ona w stanie wygrać z każdą z tych drużyn – mówi Jasik. - Pokazywaliśmy to wcześniej, wygrywaliśmy na Śląsku, z Górnikiem u siebie. Jesteśmy w stanie zapunktować i wtedy dopiero będziemy spokojni o utrzymanie. Póki nie będzie określonej liczby punktów, to nie możemy być spokojni. Możemy być spokojni o jakość naszych piłkarzy, że w są w stanie wygrać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Jasik, trener Cracovii: Jestem spokojny o tę drużynę - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto